sobota, 28 listopada 2015

Zostać Świętym Mikołajem !

Jestem zawstydzonym, rozmytym reniferem dostarczającym prezenty :)

Kochani! Wielkimi krokami zbliżają się Święta Bożego Narodzenia! Większości z nas okres do ich przygotowania to czas radosnego oczekiwania, a same Święta kojarzą się nam z radością i dużą ilością miłości i ciepła, mimo chłodu panującego na dworze. Niestety nie dla wszystkich tak jest. Są ludzie i zwierzęta, dla których ten czas jest tak samo ponury jak każdy inny dzień, a może nawet bardziej... Na szczęście znajdują się wśród nas dobre dusze, które chcą podarować innym zupełnie bezinteresownie trochę ciepła i radości, tak aby każdy mógł poczuć podniosłą atmosferę Świąt. W jaki sposób to robią? Organizując przeróżne akcje mające na celu zebranie rzeczy lub pieniędzy dla potrzebujących. Jedną z takich akcji jest Projekt Prezent (KLIK) zorganizowany przez blog Futra Specjalnej Troski (KLIK). O co chodzi? Najkrócej można to opisać tak: bloggerzy i czytelnicy zwierzakom :) Pani dowiedziała się o tym wydarzeniu z facebooka i się nim bardzo zachwyciła. Napisała do Elizy, z którą studiuje i która też prowadzi bloga (KLIK) czy nie chciałaby wziąć również udziału. Oczywiście chciała :) ! Dziewczyny postanowiły, że chcą zrobić prezenty dla podopiecznych Fundacji Dwa Plus Cztery z Wrocławia, tak aby móc osobiście zanieść prezenty i poznać psiaki. Nie mogły się zdecydować, które wybrać więc poprosiły o pomoc Fundację. Pan Prezes wytypował dwa pieski. Sonię (KLIK) i Stefanka (KLIK). Jest to dwójka pseniorów. Eliza z Benią zajmą się przedstawieniem Soni, a Pani i ja Stefanka.

Poznajcie Stefanka !
Tą minką Stefanek podbił serce i moje i Pani!
Wiecie dlaczego? Bo ja robię dokładnie taką samą!

Stefan jest niewielkim, czarnym pieskiem w podeszłym wieku. Został znaleziony zupełnie przez przypadek na stacji benzynowej przez jedną z wolontariuszek Fundacji Dwa Plus Cztery. Ktoś widocznie czuwa na tym psiakiem, ponieważ wolontariuszka na ową stację benzynową zajechała tylko dlatego, że źle zjechała z autostrady i się pogubiła. Stefcio był głodny i przestraszony... Wygląda na to, że ktoś, kto wcześniej był jego "opiekunem" pozbył się go na tej stacji z nieznanych nikomu przyczyn. Stało się to około 21. czerwca więc możliwe jest, że powodem był wyjazd na wakacje, ale równie dobrze mogło chodzić o wiek pieska, a może o jedno i drugie... W tej kwestii możemy tylko gdybać, choć oczywiście żaden powód nie usprawiedliwia ludzi, którzy w tak paskudny sposób pozbyli się zwierzaka. Tego się przyjaciołom nie robi! Po trafieniu do Fundacji został przebadany i okazało się, że miał kiedyś złamaną łapkę i czasem na nią kuleje, miał problemy z prostatą, psują mu się zęby oraz niedowidzi, niedosłyszy i będzie musiał przyjmować leki na serce do końca życia. Mimo wszystko jest bardzo wesołym i żwawym psem. Potrzebuje ruchu i sam ogródek nie jest dla niego wystarczający, potrzebuje spacerów, podczas których może się wybiegać. W zabawach dotrzymuje kroku młodszym kolegom i koleżankom. Ładnie chodzi zarówno na smyczy jak i bez niej. Obecnie przebywa w domu tymczasowym u Pani Kasi, wcześniej mieszkał w innym DT. Były w nim dzieci stąd wiadomo, że Stefanek dobrze się dogaduje z dziećmi od 7 roku życia. Nie ma problemu w kontaktach z większością psów, lubi ganiać koty i bardzo szybko się uczy. Poza tym jest łakomczuchem i jak przekazała nam obecna Opiekunka Stefanka mimo, że niedosłyszy i niedowidzi, to nie dotyczy to tematów spożywczych, wówczas jest bardzo czujny i wie co, gdzie i jak.

Oto portret Stefanka namalowany przez dziewczynkę, z którą mieszkał w poprzednim DT.
Prawda, że piękny?


Stefana list do Świętego Mikołaja

Drogi Święty Mikołaju,
jestem Stefanek i mam już swoje lata, dlatego wiem, że nie jesteś tym wielkim, grubym, czerwonym krasnalem, którego wiele osób utożsamia z Twoją osobą. Wiem też, że mieszkasz w Niebie i stamtąd nas wszystkich obserwujesz i sprawiasz, że ludzkie serca stają się wrażliwe na cierpienie innych, a dzięki temu ludzie chcą pomagać i dzielić się dobrem.
O co chciałbym Cię prosić? Najbardziej marzy mi się własny dom! Kasia jest wspaniała i mnie kocha, ale chciałbym, aby znalazł się człowiek, który podaruje mi dom stały, taki już na zawsze... Cudownie byłoby gdyby taki człowiek znalazł się jeszcze przed nadchodzącymi Świętami, mógłbym wtedy spędzić je z WŁASNĄ kochającą rodziną! Ale to nie jest warunek, równie dobrze czyjeś serce może zabić mocniej na mój widok po Świętach, nie ważne przed czy po... ważne, żeby ktoś mnie zechciał. Poza tym jestem łasuszkiem i bardzo ucieszy mnie prezent, w którego skład będą wchodzić:
  • karma Bosch mini senior
  • małe puszki z mokrą karmą dobrej jakości
  • miękkie smaczki (mam problemy z ząbkami)
  • gryzaki, szczególnie te, które pomagają usuwać kamień nazębny (tylko niezbyt twarde, bo ząbki)
  • kurteczkę, taką która osłoni mój brzuszek (miałem chory pęcherz i gdy jest zimno to muszę chodzić ubrany, posiadam jedną kurteczkę, ale ją czasem trzeba wyprać i wtedy nie mam co na siebie włożyć) o wymiarach: długość 40cm, obwód pod pachami 50cm.
Mikołaju, proszę spraw, aby znaleźli się dobrzy ludzie, którzy podarują mi wymienione w liście do Ciebie prezenty.

Stefanek

Taki uśmiech z pewnością Stefanek pośle każdemu Mikołajowi !


My ze swojej strony przyłączamy się do prośby Stefanka. Prezenty można przesyłać do nas pocztą (adres podamy w wiadomości prywatnej) lub przekazać osobiście we Wrocławiu. Zbiórka trwa do 14. grudnia. Po jej zakończeniu prezenty zostaną zapakowane i Eliza z Panią pójdą je przekazać psiakom. Po przekazaniu prezentów napiszę o tym posta i dołączę zdjęcia Stefanka z podarunkami. Liczę na Was i Wasze dobre serca !

niedziela, 1 listopada 2015

Wyzwania dzień pierwszy

Cześć :) Postanowiłem z Panią podjąć się wyzwania i dziś jest jego pierwszy dzień ! Jakiego wyzwania? Miesięcznego wraz z Pro-Canine :: Człowiek dla Psa. Polega ono na zabijaniu jesisnnej nudy poprzez wykonywanie codziennych zadań zaproponowanych przez psich trenerów.
Dzisiejsze zadanie to zrobienie niczego :) Pan lubi pytać co to jest nic. Wy pewnie też jesteście tego ciekawi. A więc już Wam mówię: chodzi o to, żeby dwónóg wspólnie ze swoim ogoniastym poleniuchował, poobserwował... o to, aby nacieszyć się sobą podczas kilku chwil spokoju. Uważamy z Panią, że to dobry pomysł, bo dzisiejszy świat pędzi do przodu jak szalony... niekoniecznie w dobrym kierunku, ale to już zupełnie inny temat. A skoro zrobienie sobie przerwy to dobry pomysł, to ją z Panią zrobiliśmy i wylegiwaliśmy się prawie cały dzień w łóżku i robiliśmy owo nic.

Post piszę z telefonu Pani, bo Pan okupuje komputer, więc link do wyzwania i jakieś zdjęcie dodam jutro.