sobota, 5 listopada 2016

Buty i skarpetki Ruffwear - recenzja


Sfeterek naćpany ;)

Buty dla psa to temat dość kontrowersyjny w naszym społeczeństwie. Jedni uważają, że buty to zupełnie zbędny gadżet i fanaberia właściciela psa, inni z kolei, że są one psu niezbędne. I każda ze stron ma po trosze racji... Osobiście uważam, że są sytuacje gdy pies butów potrzebuje np. zimą gdy drogi są posypane solą i piaskiem, bądź przy długich wędrówkach po trudnym terenie, ponieważ chronią opuszki, ale buty powinny być dla psa jak najbardziej wygodne i przystosowane do budowy psiej łapy. Natomiast gdy widzę wymyślne buciki typu trampeczki, pantofelki z różowymi kokardkami i inne dziwy, w które ubierane są psy ras małych i miniaturowych w dodatku w środku lata to mi się nóż w kieszeni otwiera, bo ani to wygodne dla psa, ani praktyczne i w tym momencie jest zwyczajną fanaberią.

Po co nam buty?
W jakim celu my zaopatrzyliśmy się w buty? Aby chronić psie łapki. Podczas naszego pierwszego wyjazdu w Karkonosze Sedan niemiłosiernie zdarł sobie opuszki... mimo że miał je wcześniej i w trakcie wędrówki smarowane maścią. Wyglądało to okropnie, z pewnością psa bolało i po powrocie do domu bardzo długo musiał chodzić w skarpetkach w domu i butach ochronnych (weterynaryjnych) na spacery, aby rany się wygoiły i nie były wylizywane przez psa. Wtedy podjęliśmy decyzję, że koniecznie musimy kupić psu buty, aby takie sytuacje się nie powtarzały.

Dlaczego ruffwear?
Długo zastanawialiśmy się jakiej firmy buty wybrać. Ponieważ nie dysponujemy zbyt dużym budżetem z początku zastanawialiśmy się nad butami trekkingowymi z Zooplusa lub Trixie. Cenowo prezentowało się to mniej więcej o połowę taniej od butów Ruffwear. Przekopaliśmy internet i nigdzie nie udało nam się znaleźć rzeczowej recenzji wymienionych modeli. Pytałam na psich grupach i z relacji osób posiadających te budy wychodziło, że średnio wytrzymują jeden sezon użytkowania i to przy w mirę spokojnych psach. Sedan spokojnym psem nie jest i po wielu dyskusjach doszliśmy do wniosku, że chyba jednak lepiej będzie trochę pooszczędzać, żeby odłożyć na buty Ruffwear, bo są raczej porządniejsze i powinny wytrzymać dłużej niż kupić coś na jeden sezon i za rok znów musieć kupować nowe, bo to nas w ostateczności wyniesie drożej.


Buty kupiliśmy zimą z zamiarem zabrania ich na zimowy wyjazd w Karkonosze. Na górskim śniegu okazały się zbędne, ponieważ jest on czysty - bez soli i piasku. Po powrocie pies nosił je na spacery przy domu gdy wszędzie była wysypana sól z piaskiem. Żeby sprawdzić ich wytrzymałość Sedan chodził w nich do parku lasu, po asfalcie, piachu, bitych ścieżkach, trawnikach... ostateczny test przeszły jednak na naszej ostatniej wyprawie w Karkonosze końcem września. Dwa dni wędrówki po górach, różne powierzchnie: skały, piach, trawa, kostka brukowa, asfalt, zarośla, błoto, strumyki... Sedan ich nie oszczędzał :) wręcz momentami odnosiłam wrażenie, że celowo ładuje się w wodę, błoto i inne dziwne miejsca żeby je przetestować, do tego złapał nas deszcz...

Generalnie buty zdały egzamin jeżeli chodzi o ochronę opuszków i są dla psa wygodne, chociaż z początku nie jest do końca zadowolony, że ma je na sobie, nie ma się jednak co dziwić, w końcu nie jest to dla niego naturalnego. U nas niezbędne okazały się skarpetki, ponieważ bez nich trochę zjeżdżały z łap. Jest pewien wielki minut tych butów: obcierają łapy. Mimo skarpetek Sedan po długiej wędrówce w nich skończył z obtarciami wszystkich łap na wysokości gdzie kończą się buty w tylnych łapach, a w przednich pod ostrogami, nie pomogło nawet założenie pod skarpetki zwykłego bandaża i oklejenie go bandażem samoprzylepnym. Nie wiem jak sprawa wygląda u innych psów, może u tych z gęstszą sierścią na łapach nie porobiłby się te nieszczęsne obtarcia... U nas niestety powstały. Ale z dwojga złego i tak chyba lepsze te delikatne obtarcia niż mocno zdarte opuszki.

Po wszystkich testach buty są całe, nie rozklejają się, za to ucierpiały skarpetki, jedna z przednich przedziurawiła się od pazurów mimo, że Sedan nie ma długich, ostrych szponów. Buty czyszczę ręcznie (boję się wrzucić tyle pieniędzy do pralki), natomiast skarpetki piorę normalnie w automacie. Po wyczyszczeniu butów do środka wciskam ręcznik papierowy, żeby szybciej wyschły. Nie są wodoodporne, co można też uznać za minus, ale nie trzeba.

W przyszłości z chęcią wypróbujemy jakieś inne buty, może trafimy na takie, które nie będą obcierały Sedusiowych łapek. 

Zestawienie plusów i minusów:
+ wygodne
+ mają elementy odblaskowe
+ chronią opuszki
+ bardzo wytrzymałe
+ materiał przepuszcza powietrze
+ szeroka paleta rozmiarów
+ dobra przyczepność do podłoża

- obcierają
- nie są wodoodporne (?)
- cena
- zsuwają się bez skarpetek
- ciężko dobrać rozmiar i nie wszędzie można kupić buty na sztuki,
a psy zwykle mają przednie łapy większe o 1 rozmiar od tylnych

P.S. Karta pamięci zjadła mi zdjęcia butów, gdy były nie używane. Jeśli uda mi się je jakoś odzyskać to dodam :)